Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 kwietnia 2022

współcześnie nie jest możliwe zajęcie dużego miasta, którego obrońcy są zdeterminowani, bez masakry ludności cywilnej.

Z tym wyzwaniem nie poradzili sobie również Amerykanie – mimo ich precyzyjnych bomb i rakiet, które tak fantastycznie sprawdziły się na libijskiej pustyni. Kiedy w 2004 r. żołnierze USA zdobywali Falludżę, 300-tys. miasto opanowane przez irackich rebeliantów, zginęło ok. 1,5 tys. cywilów. Amerykański historyk wojskowości William Head uważał tamtą operację za wielki sukces, kiedy opisywał ją w khttps://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2157865,1,korytarze-humanitarne-zludne-poczucie-bezpieczenstwa.readwartalniku „Air Power History” w 2013 r. Ale jego opis jest w gruncie rzeczy przerażający:



Brak komentarzy: