Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Silne osłabienie miedzynarodowej pozycji Polski..... Janusz Lewandowski:

W kuluarach już wcześniej wyczuwało się szok, że
zawalił się najbardziej prounijny kraj na Wschodzie, ale na czym to konkretnie polega i skąd się wzięło –
nie wszyscy wiedzieli.
Dziś wiedza jest obecna
we wszystkich ważniejszych grupach politycznych:
 chadecji, socjalistów, liberałów, zielonych, lewicy.
Na temat sytuacji Trybunału Konstytucyjnego,
mediów, prokuratury, służby cywilnej,
także na temat protestów KOD-u.

kraj, który powoli wyrastał ponad normę Środkowo-Wschodniej Europy, co przekładało się na siłę naszego głosu, także na siłę głosu Polaków w administracji unijnej, wrócił na Wschód i przestaje być słuchany. Polacy już

teraz przestają być traktowani jako politycy i urzędnicy,
za którymi stoi kraj nabierający mocy w Unii, bo
kraj się zwija na europejskiej arenie.

W instytucjach wspólnotowych, które Kaczyński dziś atakuje, rozstrzygają się setki interesów Polski, od energetyki i pomocy publicznej po kwestie budżetowe. Są liczne zaskarżenia, które prowadzą do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, gdzie żadne weto Orbana nie będzie wsparciem dla Kaczyńskiego. W tym roku rozpocznie się rewizja wieloletniego budżetu UE na lata 2014-20, którego kształt najdobitniej ilustruje zdobycze III RP. Tu Kaczyńskiego nie chroni Orban, ale wywalczony przez nas zapis zakazujący otwierania narodowych kopert z polityki spójności, a polska koperta jest rekordowa. 

. Inaczej słucha się racji kraju, który buduje Unię,
a inaczej kraju, który wydłuż listę unijnych kłopotów. Od tygodni moi znajomi w Brukseli sygnalizują, że kraj pochodzenia, Polska, przestaje być atutem, a moc kraju przestaje lewarować osobistą pozycję w unijnej administracji i siłę głosu. Z drugiej strony, wyczuwają satysfakcję rozmaitych krajów, które wcześniej nie były specjalnie zadowolone, że Polska urosła ponad miarę. Rząd PiS sprowadza Polskę do właściwej, wschodniej miary.

Wstawienie do MON Macierewicza, doskonale rozpoznawalnego w Waszyngtonie, ale bynajmniej nie jako polityk przewidywalny i wiarygodny, nie buduje zaufania do nowego polskiego rządu.
Dla Ameryki, wszystkie inne
– poza Anglią, Niemcami i Francją
– kraje europejskie są o tyle istotnym partnerem,
o ile są w europejskim mainstreamie, czyli są w stanie wpływać na przyszłość Unii Europejskiej. Co innego Turcja jako placówka NATO w najbardziej niestabilnym rejonie współczesnego świata. 

A co do budowania przez Kaczyńskiego jakiejś alternatywnej wspólnoty antyzachodniej w oparciu nie tylko o Węgry, ale o całą Europę Środkową, to jest iluzja widoczna już w tej chwili dla każdego. 


Nie wiem, dlaczego Waszczykowski czy Szczerski
żyją iluzją
Wyszehradu albo nawet Międzymorza,
skoro połowa tych krajów jest już w strefie euro, która wchodzi na wyższy szczebel integracji niż Polska. A poza tym wiele z tych krajów gra indywidualnie na Niemcy albo indywidualnie na Rosję.

„Forsę z Unii” traktuje się jako daną, a współodpowiedzialność za stan Unii i traktatowe zobowiązania, jako coś niepotrzebnego, krępującego, ograniczającego arbitralność polityki wewnętrznej. To jest paradoks polityki Kaczyńskiego,...

Najmniejsze, marginalne, a przede wszystkim twardo antyeuropejskie ugrupowania, grupy nie posiadające w Parlamencie Europejskim żadnego politycznego znaczenia miały w tej debacie tyle samo czasu, co frakcje liczące po 200 posłów. Z tego wyszedł kabaret,

Z trudem wyobrażam sobie taką oto sytuację,
 gdy stając w Parlamencie Europejskim naprzeciw premier polskiego rządu, stwierdzam: „Pani premier kłamie!”. A przecież Beata Szydło przez dwie godziny świadomie wprowadzała w błąd europejską opinię publiczną. Mniejsza o bzdury o milionie ukraińskich uchodźców przyjętych przez Polskę, co zwalnia nas ponoć od konieczności zajmowania się solidarnie kryzysem uchodźczym w Europie.

Nieprawdą jest, iż rząd uzyskał mandat od wyborców na to, co robi w Polsce, bo drogę do władzy torowały nierealne obietnice socjalne, a nie zapowiedź powołania do rządu Ziobry i Macierewicza, paraliżu Trybunału Konstytucyjnego czy dewastacji służby cywilnej i mediów publicznych.